Przychodzi pacjent do lekarza
Zdrowie | W wykazie ubezpieczonych brakuje wielu uprawnionych. Na próżno chcą wyjaśnić, czy mogą się leczyć za składkę.
Zdezorientowani pacjenci czekający w kolejce, lekarze i rejestratorki pośpiesznie szukający czegoś na monitorze komputera – takie obrazki można obserwować w większości przychodni, które testują nowy elektroniczny system pozwalający sprawdzić ubezpieczenie pacjenta. Nie samo jego działanie wywołuje jednak zdziwienie i nerwy.
Brakuje 4 mln ludzi
Ponad miesiąc przed wejściem w życie kolejnej reformy w ochronie zdrowia okazało się, iż co dziesiąty Polak może mieć kłopoty z udowodnieniem, że może się leczyć w publicznych placówkach. Dlatego zaskoczone są nawet osoby, które były do tej pory pewne, że są ubezpieczone.
Wśród nich jest prawie stuletnia kobieta z miejscowości Kazimierz Biskupi (Wielkopolskie). Staruszka jest wdową po policjancie, który zmarł ponad 20 lat temu. – Jeszcze w październiku dostałam listę pacjentów z NFZ, na której urzędnicy zaznaczyli m.in., że status ubezpieczeniowy tej pani jest niejasny. Zamiast dzwonić do niej i życzyć zdrowia, trzeba było poinformować, że może być nieubezpieczona – mówi Bożena Janicka, lekarz rodzinny i prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Z ustaleń lekarki wynika, że staruszka nie pracowała i leczyła się jako członek rodziny ubezpieczonego męża. Za tego z kolei składki powinno odprowadzać do NFZ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odpowiedzialne za służby mundurowe. Nadal...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta