Cekiny nabierają patyny
Nawet niezależni, alternatywni artyści nie boją się obciachu i decydują się na współpracę z muzykami, którzy kojarzą się z kiczem
Największą sensacją na płycie „Wilk", drugim albumie tria Kim Nowak współtworzonego przez „Fisza" i „Emade", czyli braci Waglewskich, jest udział w nagraniu „Prosto w ogień" Izabeli Skrybant-Dziewiątkowskiej, wokalistki Tercetu Egzotycznego.
Z jednej strony przez wiele lat była wręcz symbolem złego smaku, z drugiej zaś – twarzą zespołu, który w nudnych czasach PRL oferował Polakom egzotyczną rozrywkę spod znaku meksykańskiego puebla.
Gdyby bracia Waglewscy byli starsi i jeszcze kilkanaście lat temu zdecydowali się na podobną współpracę, zostaliby pewnie przez własne środowisko zlinczowani. Nie uszłoby to na sucho nawet ich ojcu Wojciechowi Waglewskiemu, który jest jedną z najbardziej poważanych osób na polskiej muzycznej scenie. Tymczasem w czasach, kiedy wraca retro – a Kim Nowak nawiązuje do początków kultury pop nawet nazwą inspirowaną amerykańską aktorką – wszystko staje się możliwe. Nie ma żadnych tabu i ograniczeń.
Wibrato retro
– Kiedy nagrywaliśmy piosenkę „Prosto w ogień", zależało mi na głosie kojarzącym się z latami 60., 70., muzyką country: chodziło o timbre i charakterystyczne wibrato – mówi Bartek „Fisz" Waglewski. – Nie byliśmy pewni, czy pani Izabela zgodzi się na nagranie z zespołem garażowym, dlatego napisaliśmy do niej tradycyjny list – na papierze.
Artystka przyjęła jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta