Partia ludowców w budowie
Jeśli Januszowi Piechocińskiemu udałoby się zmienić wizerunek swojego ugrupowania, mogłoby ono zagrozić zarówno PiS, jak i Platformie – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Wypowiedź Janusza Piechocińskiego, że PSL nie poprze wniosku PO o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, to sygnał, jak będzie się teraz układać współpraca w rządzącej koalicji.
W centrum uwagi
Wielu komentatorów przekonuje, że zmuszenie nowego szefa ludowców przez Donalda Tuska do wejścia do rządu i objęcia fotela ministra gospodarki było porażką tego pierwszego. Piechociński będzie więc czuł się zmuszony, aby takiej opinii zaprzeczać, a więc będzie ostro stawiać się Tuskowi.
Tyle tylko, że lider PSL nie przegrał. Jest zbyt doświadczonym politykiem, by nie wiedzieć, że premier nie zgodzi się na to, by szef partii koalicyjnej pozostał poza rządem. Wiedząc, jak Tusk dba o to, by jego rząd sprawiał wrażenie, że panuje w nim jedność, musiał od początku zdawać sobie sprawę, że zostanie zmuszony do objęcia fotela po Pawlaku.
Mimo to próbował ugrać jak najwięcej zarówno w rozgrywce koalicyjnej, jak i przed wyborcami. To drugie chyba mu się udało, bo w badaniu Homo Homini dla Wirtualnej Polski już w tym tygodniu odnotowano poprawę notowań ludowców o trzy punkty procentowe.
Ani PSL, ani prawa część PO...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta