Walka o samoobronę w USA
Po kolejnym zabójstwie nastolatka Ameryka bierze pod lupę kontrowersyjne prawo.
Po raz pierwszy świat dowiedział się o kontrowersyjnym amerykańskim pomyśle na samoobronę – Stand Your Ground (nie ustępuj) – w lutym tego roku. Na strzeżonym osiedlu w Sanford na Florydzie doszło wtedy do szarpaniny między nieuzbrojonym 17-letnim Trayvonem Martinem, wracającym w przerwie meczu NBA do domu ze sklepu, a 29-letnim George'em Zimmermanem, członkiem straży osiedlowej, który stwierdził, że Martin „coś kombinuje". Ten pierwszy zmarł po postrzale w klatkę piersiową. Stanowa policja twierdziła później, że prawo uniemożliwiało aresztowanie Zimmermana. Sprawca śmierci nastolatka za kratkami znalazł się dopiero półtora miesiąca po zdarzeniu.
Drugi raz skrajne prawo do samoobrony dało o sobie znać w tragiczny sposób pod koniec listopada, również na Florydzie. I tym razem ofiarą śmiertelną był czarny 17-latek. Tym razem wiemy, co się stało, ponieważ całe zdarzenie widziało kilku świadków. A było tak: 45-letni Michael Dunn zaparkował swoje auto na stacji benzynowej w Jacksonville na Florydzie obok SUV, w którym siedziało czterech nastolatków słuchających głośnej muzyki. Dunn miał ich poprosić o ściszenie muzyki. W pewnym momencie, jak twierdzi, zauważył w ich samochodzie broń, więc chwycił za własny pistolet i oddał w kierunku tylnego siedzenia SUV osiem–dziewięć strzałów. 17-letni Jordan Davies zginął od trzech kul. Sęk w tym, że policja nie znalazła broni,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta