Wszyscy zmęczeni wojną
Tadżykistan w oczekiwaniu na porozumienie rząd -- opozycja
Wszyscy zmęczeni wojną
Ryszard Malik
To nie był przypadek. W czwartkowe południe, kilka godzin po wejściu w życie rozejmu między obecnym rządem a islamską opozycją, w Duszanbe wybuchły dwie bomby. Tadżykistan, który przeżył krwawą wojnę domową w latach 1992 --1994 i która z mniejszym lub większym natężeniem toczy się do dziś, stoi w przededniu istotnej zmiany na scenie politycznej. Obecny prezydent Emomali Rachmonow i szef opozycji Sajed Abdullah Nuri, podpisując wminioną środę porozumienie o zawieszeniu broni, ustalili, że spotkają się ponownie 19 grudnia w Moskwie, aby zawrzeć układ dopuszczający islamskie ugrupowanie do władzy. Pytanie, jakie pojawiło się w Duszanbe, i nie tylko tam, jest dość proste: komu zależy na samym początku drogi na zerwaniu delikatnej jeszcze nici porozumienia.
Czego chcą Talibowie
Na pewno leży to w interesie rządzących obecnie w stolicy Afganistanu Talibów, którzy woleliby, aby w sąsiednim państwie na czele rządu stali bliscy im ideologicznie i wyznaniowo muzułmańscy bojownicy. Pakistanowi, który stoi za kulisami toczącej się nadal, choć przerwanej na zimę, walki o panowanie nad Afganistanem, też winno zależeć na tym, aby w Duszanbe nie rządził już promoskiewski prezydent. Dla układu sił w regionie, patrząc na to z pozycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta