Tak czy owak Netanjahu
Po wtorkowych wyborach premier się zapewne nie zmieni. Ale rząd może być mniej prawicowy niż teraz.
Premier Beniamin Netanjahu może po wyborach porzucić swoich tradycyjnych koalicjantów, partie ultraortodoksyjnych Żydów i skrajnych nacjonalistów, spekulowała wczoraj część mediów izraelskich. Jeżeli tak się stanie, zamiast spodziewanego pogorszenia wizerunku Izraela za granicą, może dojść do jego polepszenia.
– Rzeczywiście istnieje taka obawa – potwierdził wczoraj spekulacje o porzuceniu ultraortodoksyjnych ugrupowań koalicyjnych rzecznik największego z nich, partii Szas.
Dodał jednak, że Szas od momentu powstania w 1984 roku była we wszystkich koalicjach, bo ma „silną pozycję polityczną" (w sumie ultra- ortodoksi mają zazwyczaj 15–20 miejsc w 120-mandatowym Knesecie, sama Szas miała w ostatnim – 10).
– Netanjahu nie zrezygnuje ze współpracy z najbliższymi sobie partiami prawicowymi i nacjonalistycznymi. Pewnie zaprosi też do współrządzenia kogoś z centrum czy lewicy. Ale to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta