Jak Japończycy uzdrowili swoje linie lotnicze
Konsekwentna, spójna polityka firmy na rzecz obniżania kosztów i podnoszenia konkurencyjności pozwala wyjść nawet z najtrudniejszej sytuacji – pisze japonista, pracownik Instytutu Orientalistycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicz w Poznaniu.
Linie lotnicze będące potężnym przedsiębiorstwem komunikacyjnym i jednym z symboli narodowych, wielokrotnie wspierane dotąd przez państwo, stają na skraju upadłości. W dwa i pół roku później odnotowują zysk operacyjny 2,3 mld dol. i stopę zysku operacyjnego w wysokości 17 proc., ponownie wchodząc na giełdę.
To nie początek opowiadania science fiction osnutego na kłopotach PLL LOT, ale zawarta w dwóch zdaniach historia ostatnich trzech lat Japan Airlines (JAL), jednego z dwóch wielkich lotniczych przewoźników japońskich.
Największa upadłość w historii Japonii
19 stycznia 2010 r. do Sądu Okręgowego Prefektury Stołecznej Tokio wpływa wniosek JAL i dwóch spółek córek o tzw. prawną procedurę naprawczą zgodną z „Prawem o restrukturyzacji spółek akcyjnych". Krok ten pozwala na dalsze działanie przedsiębiorstwa stojącego w obliczu upadłości. Jego warunkiem jest przygotowanie planu restrukturyzacyjnego. Ten zostaje ostatecznie przyjęty przez sąd w listopadzie 2011 r.
JAL zostały założone w 1951 r. i przez dziesięciolecia były flagowym przewoźnikiem japońskim. W 1983 r. były największą firmą lotniczą świata, posiadając najliczniejszą flotę boeingów 747. W 2010 r. w JAL pracowało ponad 47 tys. osób, a liczba spółek córek w grupie wynosiła 110. Mimo postępującej deregulacji rynku zakończonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta