Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zdążyć, zanim padnie śmiertelny strzał

22 stycznia 2013 | Prawo | Adam Rapacki
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Policyjne akcje w Sanoku i w Warszawie zakończyły się tragicznie dla ich uczestników. Policji nie udało się wejść w odpowiednim czasie i przerwać dramatycznych wydarzeń. Czy antyterroryści się spóźnili i jakie są ich zadania w razie zatrzymania – mówi generał policji, były wiceminister spraw wewnętrznych, w rozmowie z Agatą Łukaszewicz.

Rz: Powodem tragicznego finału policyjnych akcji w Sanoku i Warszawie było pechowe spóźnienie antyterrorystów? Nieumiejętność podjęcia decyzji, pomyłka czy błąd człowieka dowodzącego akcją?

Adam Rapacki: Nikt się nie spóźnił. Zdarze- nia w Sanoku i Warszawie to – z punktu widzenia prowadzenia samej akcji i jej celu – dwie zupełnie różne sytuacje. Łączyć je może jedynie tragiczny finał. W Sanoku policjanci z wydziału kryminalnego prowadzili rozpoznanie, czy poszukiwany listem gończym mężczyzna przebywa pod wskazanym adresem. Nie wiemy nawet, czy chcieli go zatrzymać. Ale nawet gdyby taki był ich zamiar, postąpili dobrze – nie zawsze jest czas na zaplanowanie zatrzymania, przygotowywanie akcji krok po kroku. Podczas poszukiwania przestępców często zatrzymanie następuje błyskawicznie. Bywa, że musi wystarczyć kilka minut na dotarcie na miejsce i przeprowadzenie akcji.

Czyli nie ma żadnego konkretnego, precyzyjnego planu? Specjalnej procedury?

Podam przykład. Dowiaduję się, że poszukiwany w całej Europie listem gończym gangster za pół godziny będzie na jednym z warszawskich osiedli. Nie ma wtedy czasu na ściąganie funkcjonariuszy z jednostek specjalnych, śmigłowców, rysowanie dróg dotarcia na miejsce. Policjanci, którzy są w jednostce, biorą broń, kamizelki i jadą zatrzymać gangstera. Proszę mi wierzyć, że nie ma czasu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9442

Wydanie: 9442

Spis treści
Zamów abonament