W rodzinie ostrożniej, ale za to zyski pewniejsze
Firmy rodzinne wciąż mniej chętnie niż inne zadłużają się i przejmują konkurentów.
Firmy rodzinne od zawsze uchodzą za bardziej oszczędne, co widać choćby po ich siedzibach, dalekich od przepychu. Niemiecki Aldi, należący do rodziny Albrecht, ma centralę w tak niepozornym budynku przy autostradzie, że wielu kontrahentów ma kłopoty z trafieniem na miejsce.
– Spółki rodzinne nie stawiają na luksusy, bo właściciele traktują pieniądze spółki jak własne. Dlatego weszły w kryzys z mniej rozdętymi kosztami i mogły uniknąć dużych zwolnień – mówi George Stalk z Boston Consulting Group (BCG).
Ostrożny rozwój
BCG przeprowadziła badanie wśród takich firm. Raczej ostrożnie podchodzą one do zadłużania się, nie chcą inwestować pożyczonych pieniędzy, dlatego relacja ich zadłużenia do kapitału to średnio 37 proc., podczas gdy ogółem to 47 proc.
Ostrożnie także przejmują. Przeznaczają na ten cel jedynie ok. 2 proc. rocznych przychodów, podczas gdy inne niemal dwukrotnie więcej.
Mają też bardziej zdywersyfikowaną działalność niż pozostałe. Średnio 49 proc. przychodów pochodzi z zagranicy, podczas gdy ogółem ten odsetek wynosi 45 proc.
Wśród polskich firm rodzinnych widać podobne obawy, a zewnętrzny inwestor, nawet z mniejszościowym pakietem akcji, to wśród nich nadal rzadkość. W ostatnich latach przykładem takiego kroku był jubilerski W.Kruk, którego inwestorem został...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta