Irydion po stuleciu
Na stulecie Teatru Polskiego w Warszawie wyreżyserował pan „Irydiona" Krasińskiego, którego wystawiono również na otwarcie zbudowanej przez Arnolda Szyfmana sceny w 1913 r. Dziś trudno uwierzyć, że wtedy – od czasu stworzenia spółki akcyjnej do premiery – minęły ledwie dwa lata!
Sama budowa trwała osiem miesięcy. U nas tyle trwają częściowe remonty.
Współcześni biznesmeni i arystokraci nie zbudowali po 1989 r. żadnego teatru. Mecenasem Jubileuszu Teatru Polskiego został jednak Jan Kulczyk. Czy to próba nadrobienia zapóźnień?
O to trzeba zapytać pana Jana Kulczyka.
Smuci mnie to, że w Polsce nie dotrzymuje się słowa, króluje niesolidność i brak odpowiedzialności za podjęte zobowiązania. Honor się nie liczy.
Pracował pan długo we Francji. Tamtejszy biznes jest aktywniejszy jako mecenas teatru?
Tam są po prostu teatry prywatne, zarządzane przez ich właścicieli. Teatr Comedie Francaise, gdzie grałem, jest finansowany przez państwo, tak jak większość centrów dramatycznych. Sponsoring prywatny ogranicza się tam np. do ofiarowania szampana na bankiet.
Jaka była reakcja Jana Kulczyka, gdy poprosił go pan o wsparcie w zorganizowaniu rocznicy?
Natychmiastowa.
A wcześniej próbował pan szukać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta