Italią nie da się już rządzić
Nikt nie wie, jaki będzie dalszy ciąg włoskiego dramatu zagrażającego stabilizacji finansowej całej strefy euro.
Piotr Kowalczuk z Rzymu
Włochy pogrążone są w powyborczym szoku i chaosie. „Italią nie można rządzić" – to tytuł wszystkich włoskich gazet.
Gdy we wtorek skoro świt odbierałem plik gazet, pani w kiosku spytała z trwogą: „I co z nami będzie?". To pytanie zadaje sobie teraz większość Włochów. Szok jest tym większy, że zawiodły wszelkie narzędzia odczytywania nastrojów społecznych: instytuty badania opinii publicznej i media. Okazało się, że włoskie elity polityczne, biznesowe i finansowe, podobnie jak autorytety i komentatorzy, czyli cały włoski establishment, są totalnie wyobcowani z rzeczywistości i nie zdają sobie sprawy, co naprawdę myśli i czuje naród, któremu mają przewodzić.
Berlusconi był blisko
Z sondaży, szacunków mediów, wypowiedzi polityków, a nawet exit polls wynikało, że wybory powinna spokojnie wygrać centrolewica Pier Luigiego Bersaniego z bezpieczną przewagą nad skazaną na druzgocącą porażkę koalicją Berlusconiego i nihilistyczną partią protestu Ruch Pięciu Gwiazdek komika Beppe Grillo w odległym tle. Tymczasem wyborów o mało nie wygrał Berlusconi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta