Nasz dzień przyjdzie
Rozmowa | Trener Aleksander Wierietielny o koszmarnych dniach po sprincie, o sztafecie i biegu na 30 km.
Rz: Długo pan musiał przekonywać Justynę, żeby odpuściła bieg na 10 km?
Aleksander Wierietielny: Nie musiałem przekonywać. Zdecydowaliśmy zgodnie. Justyna nie startuje, bo to jest Justyna Kowalczyk. I nie tyle ona, ile wszyscy wokół czekają wyłącznie na medale. Czwarte, piąte miejsca – to nikogo nie interesuje. To jest już nazywane porażką. Słuchałem spikera w dzienniku, jak zapowiadał, że Justyna biegnie po złoty medal. A to jest sport, kto się nim zajmuje, powinien wiedzieć, że i stuprocentowi faworyci przegrywają. Tak jak Justyna przyjechała na sprint jako stuprocentowa faworytka. A nie ma medalu.
Przed sprintem trudno było nie mówić o złotym medalu, ale przed biegiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta