Skutków nie da się odwrócić
Co dalej z Andrzejem Gołotą?
Skutków nie da się odwrócić
"Andrzej Gołota sprzedał tę walkę. Miał pokazać, że jest lepszym bokserem, a potem podłożyć się Bowe'owi, który bardziej potrzebował zwycięstwa. Gołota nic nie ryzykował, wypłatę dostał przecież niezależnie od wyniku" -- tak mówi jeden z polskich fachowców od boksu, a wtóruje mu kilku innych. Wszyscy widzieli walkę w telewizorze.
Wiadomo, że boksem zawodowym od dawna rządzą układy. Nawet najlepszy pięściarz nie ma szans, żeby w pojedynkę zostać mistrzem świata. Musi należeć do stajni zarządzanej przez rzutkiego menedżera, nazywanego też promotorem, który ustala za niego wszystko: kiedy i gdzie będzie trenował, z kim będzie walczył iza ile. Często się zdarza, że w walkach o tytuł mistrzowski nie spotykają się najlepsi pięściarze, lecz ci, którzy najbardziej pasują promotorom -- bo ściągną liczną widownię, ludzie wykupią abonamenty telewizyjne i wszyscy zarobią dużo pieniędzy. Zdarzają się walki, w których zwycięzca znany jest jeszcze przed pierwszym gongiem. Są tacy mistrzowie świata, którzy od kilku lat nie stoczyli walki z najbardziej liczącymi się przeciwnikami. Są też bokserzy, którym nigdy nie dano szansy wspięcia się na szczyt. Tim Witherspoon, dwukrotny mistrz świata w wadze ciężkiej, w latach 80. przegrał jedną walkę, a potem przez 10...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta