Kamil Stoch odleciał w Kuopio
Wiało, padał śnieg, rywale spadali, a on leciał. To pierwsze tej zimy pucharowe zwycięstwo Kamila Stocha.
Czekał na taką wygraną od ponad roku. Od Predazzo 2012, od konkursu, który się okazał próbą generalną przez złotem mistrzostw świata. Zawsze czegoś brakowało: w Engelbergu przed świętami – ledwie jednej dziesiątej punktu do Andreasa Koflera. Kilka razy – silniejszych nerwów.
W Kuopio trafił ze wszystkim idealnie. Skakali w śnieżycy, czujniki wiatru wyrzucały pomiary, w które nie chciało się wierzyć, znakomici skoczkowie przepadali w tych warunkach, Anders Jacobsen nawet nie zakwalifikował się do finałowej serii, a Richard Freitag, zwycięzca sprzed dwóch dni w Lahti, wylądował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta