Idą rewolucjoniści
To, co sobą reprezentuje obóz przeciwników tradycji, jest groźne i całkowicie obce dla tych wszystkich, którzy są przywiązani do chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji – pisze publicysta
W latach 2006–2007 dotychczasowy główny polityczny spór toczący się w III Rzeczypospolitej pomiędzy siłami politycznymi, wywodzącymi się z obozu solidarnościowego i spadkobiercami PZPR, został zastąpiony konfrontacją pomiędzy PiS i PO, a może ściślej: PiS przedstawiającym projekt budowania IV Rzeczypospolitej a jego przeciwnikami, wśród których najsilniejsza była PO. Tragiczna katastrofa smoleńska przyczyniła się do zaostrzenia i utrwalenia tego sporu. W dalszym ciągu żyjemy w okresie, w którym ten spór jest zjawiskiem dominującym nad polskim życiem politycznym i wyzwalającym wielkie społeczne emocje.
Od ponad dwóch lat obserwuję jednak nowe zjawisko: ofensywę obozu, otwarcie kwestionującego kształt naszej cywilizacji uformowanej przede wszystkim przez chrześcijaństwo i występującego przeciwko ważnym wątkom polskiej tożsamości narodowej.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że określenie „obóz" nie do końca trafnie opisuje rzeczywistość. Na razie mamy przede wszystkim do czynienia ze zjawiskiem kulturowym i obyczajowym, w znacznie mniejszym stopniu politycznym, chociaż są środowiska polityczne mające ambicje, aby go reprezentować, w tym przede wszystkim Ruch Palikota. Można jednak przypuszczać, że z czasem polityczna reprezentacja tego obozu będzie szersza i wyraźniej określona.
Po raz pierwszy zobaczyłem ten obóz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta