Dobrzy tylko z dyktatorem
Dziś przed Polakami najtrudniejsze jak do tej pory wyzwanie eliminacji: jak zagrać z rywalem, który sam o sobie niewiele wie
Kibic Ukrainy ma na czarną godzinę dyżurne tyrady o rozpuszczonych gwiazdach, które zapomniały, co to za honor grać dla ojczyzny, myślą tylko o swoich Szachtarach i Dynamach, karbowego im trzeba, a nie trenera. Ale nawet jeśli tak jest, to kibic i tak nic z początku obecnych eliminacji nie rozumie. Jak można tak dobrze grać z Anglią na Wembley i jednak nie wygrać? Jak można zmarnować tyle sytuacji, co w meczu z Mołdawią? I jak można potem zagrać aż tak źle z Czarnogórą, na własnym stadionie?
Po szybkim odpadnięciu z Euro 2012 było smutno, ale przynajmniej znaleziono winnego. W parku w centrum Doniecka stała wtedy duża tablica ze zdjęciem sędziego Viktora Kassaia. Każdy mógł na niej napisać, co sądzi o Węgrze, który ukradł bramkę strzeloną Anglikom przez Marko Devicia, bo nie zauważył, że piłka minęła linię. Ukraina była moralnym zwycięzcą.
A po pierwszych bitwach o mundial 2014 nie ma jednego winowajcy, brakuje punktów (są tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta