Sprawdzona towarzyszka
Graliśmy na Stadionie Narodowym z drużyną złożoną, poza dwoma wyjątkami, z amatorów, którzy zarabiają pieniądze w zupełnie niesportowych zawodach. Sam kiedyś grałem na bramce w takiej drużynie w Londynie. Była to reprezentacja mego narożnego pubu Hornsey Tavern. Byliśmy zgraną paczką, która futbolową pasję dzieliła z miłością do zawiesistej, aksamitnej irlandzkiej ambrozji – guinnessa. Nieźle nam też szła gra w strzałki, czyli darts i oczywiście w bilarda.
Szczerze chłopakom z San Marino zazdroszczę, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta