Wstrząsająca eurogrupa
Jest rzeczą godną pożałowania, że przywódcy europejscy potrafią relatywnie mały w wymiarze finansowym problem przemienić w zagrażające istnieniu strefy euro tsunami
Przypadek cypryjski testuje bardzo surowo umiejętność zarządzania kryzysem przez eurogrupę. Dostarcza też wielu dowodów na niekonsekwencję, brak wyobraźni i kompletny brak wyczucia dla reakcji uczestników rynku finansowego.
Strefa euro próbuje z mozołem budować instytucje mające umocnić system finansowy, po to, by podobny do obecnego kryzys nigdy już nie mógł się powtórzyć. Jedną z podstawowych ma być unia bankowa. Unia ta miałaby trzy filary: jednolity nadzór; mechanizm sanacji banków i instytucji finansowych; gwarancję depozytów. Sposób budowania i funkcjonowanie nadzoru zostały w zasadzie uzgodnione. Mechanizm sanacji był wciąż tylko szkicem. Kwestia gwarancji dla depozytów pozostała „zamrożona" na kryzysowym poziomie 100 tys. euro.
Cios dla Unii
Cypr potężnie zachwiał przyszłością unii bankowej. Pierwszy wyłom został zrobiony z chwilą milczącego zaakceptowania przez trojkę jednorazowego podatku od depozytów o wartości poniżej 100 tys. euro. Nic tu nie zmieniają tłumaczenia, że była to decyzja własna Cypryjczyków.
Niewiele tu też wnosi tłumaczenie, że „wszyscy wiemy, co to niby są za depozyty w tych cypryjskich bankach". Wiemy. Ale przedtem też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
