Gorzki smak piękna
Rozmowa z Andrzejem Jakimowskim o niewidomych i filmie „Imagine".
Jak narodził się pomysł zrobienia „Imagine"?
Andrzej Jakimowski: Chciałem opowiedzieć historię człowieka, który sam nie widząc, potrafi innych nauczyć patrzenia i rozumienia świata. Kiedy skończyłem pisać pierwszą wersję scenariusza, przeczytałem artykuł o Benie Underwoodzie. Okazało się, że wymyślona przeze mnie postać istnieje naprawdę. Musiałem zacząć pracę od początku, zrobiłem sumienną dokumentację. Przez wiele miesięcy czytałem o echolokatorach, poznałem wielu wspaniałych ludzi. Takich choćby jak nasz niewidomy konsultant Tomasz Strzymiński. Jestem pełen podziwu, jak aktywne życie prowadzi i jak skutecznie działa.
W „Zmruż oczy" i „Sztuczkach" mówił pan o uczuciach i tęsknotach. Tym razem zrobił pan film o cenie wolności.
„Imagine" rozgrywa się między wolnością a odpowiedzialnością. To tragiczny wybór. Główny bohater chce nauczyć swoich niewidomych wychowanków poruszania się bez laski i nowego odbierania świata, ale musi ustąpić przed innymi racjami. Na tym polega jego mądrość. Wycofuje się, gdy jego idee stają się zbyt trudne i ryzykowne. Pociągnie za sobą jedną dziewczynę, ale wszystkie dzieci musi pozostawić w klinice. Nie może się nawet z nimi pożegnać. Spotka go okrutny los. Pod tym względem Ian przypomina postacie, jakie są mi bliskie. Ludzi, których wielkie idee rozbijały się o niewiarę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta