Chałupnictwo zamiast telepracy
Współpraca oparta na umowie o pracę nakładczą jest bardziej elastyczna niż angaż pracowniczy i podlega znacznie mniejszym ograniczeniom. Na tej podstawie można przyjąć m.in. informatyka
Dziś już praktycznie zapomniana, a mająca u nas długą tradycję, praca nakładcza, warta jest „odkurzenia".
Ta bardzo logicznie łącząca w sobie elementy pracownicze i cywilnoprawne forma zatrudnienia może stanowić atrakcyjną alternatywę dla innych form zatrudnienia wszędzie tam, gdzie pracownik wykonuje pracę „u siebie" (najczęściej w domu, poza bieżącą kontrolą pracodawcy, dla którego liczą się przede wszystkim efekty takiej pracy, a nie jej przebieg).
Dawniej zwani „chałupnikami", później „wykonawcami" – świadczący pracę w systemie nakładczym czasami tylko w ten sposób mogą realizować swoje interesy na rynku pracy (po prostu mieć zatrudnienie), z którego wiele korzyści mogą uzyskiwać przedsiębiorcy.
Mniej niż daje kodeks
Decydując się na zatrudnienie wykonawców, pracodawca nie podlega wielu regułom i ograniczeniom wynikającym z prawa pracy. Osoby wykonujące pracę nakładczą korzystają bowiem tylko z niektórych uprawnień pracowniczych. Wymieniają je przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 31 grudnia 1975 r. w sprawie uprawnień pracowniczych osób wykonujących pracę nakładczą (DzU z 1976 r. nr 3, poz. 19 ze zm.).
Zawierając umowę o pracę nakładczą, zawieramy w istocie kontrakt pod wieloma względami bardziej przypominający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta