Król daje zły przykład poddanym
Belgia | Jeśli Delphine Boel udowodni, że Albert II jest jej ojcem, ostatnia instytucja łącząca Flamandów i Walonów może runąć.
Dziś sprawą ma się zająć sąd. Boel chce, aby Albert II, a także jego starszy syn książę Filip i córka księżniczka Astrid zostali zmuszeni do udostępnienia swojego DNA.
W przypadku króla sprawa jest na razie przegrana, bo zgodnie z belgijską konstytucją urzędujący monarcha stoi ponad prawem. Jednak przekazanie przez dzieci Alberta II kodu genetycznego pozwoliłoby ostatecznie potwierdzić lub zdementować pogłoski, które pojawiają się w Brukseli od publikacji w 1999 r. książki Mario Danneelsa o życiu prywatnym króla.
–Niekorzystny wyrok dla Alberta II byłby jednocześnie potężnym ciosem dla jedności kraju. Od czasu panowania Baldwina (poprzednika i brata Alberta II – red.) instytucja monarchii zdobyła duży autorytet moralny i jest jednym z ostatnich, ale ważnych czynników zapewniających jedność kraju – mówi „Rz" Andre...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta