Ugoda nie zapewni spokoju
Sprawca nawet drobnego wypadku, płacąc poszkodowanemu zadośćuczynienie, nie ma pewności, że sprawa za jakiś czas do niego nie wróci.
Młody człowiek z Warszawy potrącił autem na pasach kobietę: dwa dni była w szpitalu i tydzień na zwolnieniu. Zaproponowała, by zapłacił jej 1,5 tys. zł zadośćuczynienia. Zgodził się, odbierając od niej pisemne oświadczenie, że rezygnuje z wszelkich roszczeń wobec niego związanych z tym wypadkiem. Czy pozwoli mu to zapomnieć o kłopotach na zawsze?
Można się porozumieć
Umowa, w której jedna ze stron zobowiązuje się zapłacić określone odszkodowanie za wyrządzoną szkodę, uzyskując zapewnienie drugiej strony, że nie będzie dochodziła żadnych dodatkowych roszczeń związanych ze szkodą, to nic innego jak ugoda.
– Taka ugoda jest prawnie skuteczna – zaznacza Marcin Orlicki z Katedry Prawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta