Nasi kochani złodzieje
Włosi przyzwyczaili się do życia z korupcją i oszustwami podatkowymi, w piłce nożnej też. Bohaterowie skandali sprzed lat dziś są szanowanymi komentatorami.
25 czerwca ponad 400 agentów i policjantów skarbówki w akcji pod kryptonimem „Chory futbol" zarekwirowało księgi rachunkowe, umowy z piłkarzami i agentami w 41 zawodowych klubach. Prokuratura podejrzewa, że z okazji transferów w trójkącie klub – agent – piłkarz dochodzi do wielomilionowych oszustw podatkowych.
Zarzuty brzmią groźnie: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy, nielegalne wyprowadzanie pieniędzy za granicę. Znawcy finansowych kulisów włoskiego futbolu domyślają się, że włoski urząd skarbowy postanowił wreszcie położyć kres stosowanym tam od lat nielegalnym praktykom, które stały się normą.
Generalnie ma chodzić o to, że koszty transferów i wysokość pensji, a też i premii piłkarzy w umowach, są celowo znacznie zaniżane. Za to znacznie zawyżane są niżej opodatkowane ceny usług agentów, którzy potem oddają „nadwyżkę" swoim podopiecznym.
Jak nie płacić
Innym sposobem oszukania fiskusa jest przekazywanie piłkarzowi części pensji w ramach osobnej umowy o prawa do wykorzystania wizerunku, nierzadko opiewającej na sumy bajońskie, niemające niczego wspólnego z ich prawdziwą, o wiele mniejszą wartością. To też pozwala uniknąć części podatków. Jeszcze lepiej, gdy wizerunkiem piłkarza opiekuje się firma z zagranicy, a najlepiej – z raju podatkowego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta