Ferrari ma nie stać w garażu
Jerzy Buzek | Najlepiej robiły te samorządy, które postawiły na budowanie infrastruktury ułatwiającej rozwój biznesu – twierdzi były premier w rozmowie z Aleksandrą Fandrejewską.
Kończy się batalia o unijny budżet na kolejne lata. Jak pan ocenia dotychczasowe wykorzystanie pieniędzy unijnych przez samorządy?
Jerzy Buzek: Następny budżet unijny będzie dla nas tak samo bogaty jak ten obecny. Nasze samorządy przesiadły się kilka lat temu z syrenki do ferrari. W 2000 r. na kontrakty regionalne mogłem zaproponować ok. 80 mln zł na województwo, teraz rocznie jest 20 razy więcej.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat nauczyliśmy się sprawnie wydawać pieniądze unijne niemal w 100 proc. Ale nie wszystkie wykorzystaliśmy prawidłowo. Pieniądze unijne miały być kołem zamachowym, które pozwoli na uruchomienie szeroko rozumianych instrumentów prorozwojowych. Porównując to do kostek domina, najwartościowsze są te projekty, które, mówiąc symbolicznie, puszczają w ruch najwięcej kostek domina, a więc powodują eskalację kolejnych projektów. Nie wszyscy samorządowcy o tym pamiętali. Nie zawsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta