Jazda na Froome’a
Tour de France | Dziś jedna z ostatnich nadziei dla goniących lidera. Chris Froome wjeżdża w pułapkę Alpe d’Huez. Michał Kwiatkowski wrócił do czołowej dziesiątki.
To ma być etap – symbol setnego Touru. Jeszcze mocniej trzymający w napięciu niż Mont Ventoux i w przeciwieństwie do niedzielnej wspinaczki na białą górę etap, jakiego nigdy wcześniej nie było.
Wprawdzie wyścig wjeżdża na Alpe d'Huez częściej niż na Mont Ventoux, to tutaj w 1952 roku pierwszy raz etap kończył się na szczycie góry i to on stał się najbardziej rozpoznawalnym miejscem telewizyjnej ery Touru. Na tutejszych 21 zakrętach zagiętych jak agrafki, publiczności przychodzą do głowy najbardziej szalone pomysły, etapy z Alpe d'Huez były nazywane nie tylko Hollywood, ale i Glastonbury kolarstwa. Nikomu jednak podczas poprzednich 99 wyścigów nie przyszło do głowy, by kolarzom kazać się wspinać pod górę dwa razy.
Upadki Perauda
Gdy podczas prezentacji trasy organizatorzy odkryli tę kartę, szmer przeszedł po sali. Na to czekali. Ale teraz szmer idzie też przez peleton, i nie jest to wyraz uznania.
To już jest Tour wyjątkowy, nawet płaskie etapy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta