Pieniądze się kończą. Grecja czeka na cud
Kryzys euro | Po latach akcji ratunkowej kraj jest nadal tam, gdzie był na początku i czeka już jedynie na darowanie długów.
Grecy nie mają żadnych złudzeń, że kraj znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Stąd wszechogarniające nastroje rezygnacji. Ich doskonałym barometrem był zakończony we wtorek strajk generalny, w którym uczestniczyło zaledwie kilkanaście tysięcy osób w Atenach i znacznie mniej w innych dużych miastach.
A miał to być ostry protest związków zawodowych przeciwko redukcji w administracji państwowej, czego domagają się wierzyciele, czyli tzw. trojka złożona z przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz UE. Nieźle płatne stanowiska urzędnicze powinno stracić docelowo 25 tys. osób, dołączając do rosnącej armii bezrobotnych, którzy stanowią już 27 proc. zdolnych do pracy, nie mówiąc już o tym, iż bez pracy jest dwie trzecie młodych Greków.
Umorzyć dług
W zamian Grecja miałaby otrzymać 6,8 mld euro kolejnych kredytów. Bez nich Hellada zostałaby bankrutem nie tylko teoretycznie.
Skomplikowanym projektem ustawy zajął się wczoraj wieczorem parlament, w którym koalicja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta