Mistrzowski start
Legia pokonała Widzew 5:1, bawiąc się piłką. W Warszawie wszyscy czekają na mecze z norweskim Molde.
Marek Saganowski, Ivica Vrdoljak, Dossa Junior, Jakub Kosecki, Władimir Dwaliszwili, Łukasz Broź – to nie są bohaterowie sobotniego meczu Legii, ale skład ławki rezerwowych. Reprezentanci Polski Jakub Wawrzyniak i Daniel Łukasik nie zmieścili się nawet w meczowej kadrze.
Jan Urban w porównaniu z meczem z New Saints o Ligę Mistrzów zmienił siedmiu zawodników podstawowego składu. Legia doczekała się kadry, która daje komfort. Kontuzje i kartki nie będą w tym sezonie problemem, Urban ma kłopot bogactwa.
Na razie wszyscy są zadowoleni, gorzej będzie, jeśli nie uda się wywalczyć prawa gry w fazie grupowej któregoś z europejskich pucharów. Wtedy w warszawskiej szatni zrobi się tłoczno i nerwowo, bo meczów będzie za mało, by każdy mógł pochwalić się swoimi możliwościami.
Mecz o wszystko
Inna sprawa, że Legia ma za sobą być może najłatwiejszy mecz w tym sezonie, z jednym z pewnych kandydatów do spadku. Dziwny, zagraniczny zaciąg Widzewa Łódź, polegający na angażowaniu zawodników, którzy zgodzą się grać za pięć tysięcy złotych, może odbić się czkawką. Trener Radosław Mroczkowski na konferencji po meczu wyglądał na załamanego, mówił, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta