Aktorka finezyjna
Z Gretą Gerwig, wschodzącą gwiazdą kina rozmawia Krzysztof Kwiatkowski.
Rz: „Frances Ha” jest jak list miłosny adresowany do Nowego Jorku, sztuki. Ale i ludzi, którym w życiu zwyczajnie nie wychodzi.
Greta Gerwig: Opowiadamy o młodej tancerce, która stara się znaleźć swoje miejsce w niezbyt przychylnym świecie. Szuka pracy, próbuje związać koniec z końcem, znaleźć bliską osobę, zatrzymać przyjaźń, tak dla niej ważną. To bardzo zwyczajna historia, ale chcieliśmy ją przenieść na ekran z jak największą elegancją. Pracując z dala od Hollywood, mogliśmy sobie na przykład pozwolić na kręcenie w czerni i bieli. Producenci związani z wielkimi studiami nie pozwoliliby nam na to, bo uważają, że rezygnacja z koloru ogranicza widownię. A mam wrażenie, że we „Frances Ha” ta konwencja wnosi urok i romantyzm. Zderzenie codzienności zagubionej trzydziestolatki i wystylizowanych kadrów Nowego Jorku bardzo mi się w tym projekcie podoba. Przywodzi na myśl kultowe filmy minionych epok.
Noah Baumbach jest bardzo nowojorskim reżyserem. Podobnie jak Woody Allen, u którego niedawno pani grała. Lubi pani to miasto?
Jasne. Choć Woody Allen to osobny, surrealny świat. Dorastałam,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta