Doping w RFN: a nas przy tym nigdy nie było
Raport o dopingowych winach zachodnioniemieckiego sportu został ujawniony. M.in. na prośbę Thomasa Bacha, walczącego o władzę w MKOl.
Jest z tym raportem trochę tak, jak z opasłymi tomami USADA w sprawie Lance'a Armstronga: kto się sprawami dopingu interesował, ten wielu nowych sensacji nie znajdzie, zwłaszcza że naukowcy, którzy go przygotowali, to co najsmaczniejsze podali już blisko dwa lata temu, na półmetku badań.
To wtedy stało się jasne, że zachodnioniemiecki sport był gotowy za wszelką cenę ścigać się z NRD w liczbie zdobywanych medali, zwłaszcza podczas igrzysk w Monachium w 1972 r., bo to od nich można mówić o systemie dopingowym, finansowanym z budżetu, rozwijanym przy milczącej zgodzie polityków.
Dopingowicze mogli również liczyć na wsparcie biznesu, choćby tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta