Gospodarczy awans do wyższej ligi
Poprawa obrotów z zagranicą to głównie efekt zapaści popytu krajowego. Eksporterzy mogą nam jednak pomóc poprawić wizerunek na świecie.
Od kilku miesięcy Polska notuje nadwyżki w rozliczeniach z zagranicą, co jest sytuacją niespotykaną w naszej gospodarce. Szacuje się, że deficyt obrotów bieżących za ostatnie 12 miesięcy spadł na koniec czerwca do 1,9 proc. PKB. To najniższy odnotowany poziom w historii. Jeszcze rok temu luka na rachunku wynosiła 4,4 proc. PKB, a cały ubiegły rok zamknęliśmy deficytem równym 3,5 proc. PKB. Według szacunków ekonomistów w tym roku ta luka może się wyraźnie skurczyć. Bank JP Morgan prognozuje, że wyniesie 1,5 proc. PKB, czyli będzie najniższy od połowy lat 90.
Równoważenie się gospodarki to pozytywne zjawisko, które oznacza, że kraj zwiększa wymianę handlową, sam będąc mniej zależny od importu. Jednak w przypadku Polski obecne nadwyżki w handlu zagranicznym są rezultatem w dużej mierze tego, że w wyniku zapaści popytu krajowego znacznie mniej towarów sprowadzamy z zagranicy. – Z nadwyżek w tym aspekcie nie ma się co cieszyć. Co prawda wzrost eksportu netto oznacza lepsze statystyki PKB, ale to jest pusty wzrost gospodarczy – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Banku. – Brak popytu inwestycyjnego skutkuje właśnie niskim importem, co może w długim okresie być niepokojące – przyznaje Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI.
W pierwszym półroczu wartość towarów wysłanych za granicę była o ponad 5 proc. wyższa niż rok wcześniej. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta