W poniedziałek na 10, a we wtorek na 8
Podwładny sam może decydować o godzinie rozpoczęcia pracy. Dzięki temu bez obawy o spoźnienie do firmy odprowadzi dziecko do szkoły lub przedszkola
Gwarantuje to przepis ustawowy, a nie rozwiązania przyjęte w zakładzie.
Od lat pracodawcy borykają się z problemem wynikającym z konstrukcji doby pracowniczej. Chodzi o wyłączenie możliwości planowania pracy od godziny poprzedzającej godzinę rozpoczęcia pracy poprzedniego dnia.
Przykład
Zgodnie z harmonogramem czasu pracy etatowiec rozpoczyna pracę o 8, a kolejnego dnia o 7. W obu dniach pracuje po 8 godzin. W tym wypadku szef zaplanował pracę w godzinach nadliczbowych.
Doba pracownicza rozpoczęta o 8 kończy się dopiero o 8 kolejnego dnia kalendarzowego. Praca od 7 do 8 to zatem przekroczenie dobowej normy czasu pracy, a planowanie nadgodzin w harmonogramach jest co do zasady niedopuszczalne.
W dodanym do kodeksu pracy art. 1401 wprowadzono 2 nowe sposoby tworzenia rozkładów czasu pracy przewidujących:
- różne godziny rozpoczynania pracy oraz
- przedział czasu, w którym podwładny decyduje o godzinie rozpoczęcia pracy w dniach, kiedy zgodnie z tym rozkładem są dla niego dniami pracy.
W obu tych wypadkach – gdy rozkład ustala szef i gdy pracownik decyduje o konkretnej godzinie startu zadań – ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie nie stanowi pracy w nadgodzinach. Warunek – nie może to naruszać prawa do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta