Moskwa wróciła do gry
Afera Snowdena ustawia Rosję w jednym szeregu z organizacjami obrony praw człowieka, które wcześniej potępiały Moskwę za jej działania. Rosja chce pokazać, że z moralnego punktu widzenia niewiele się różni od Ameryki, co daje jej cenny atut w politycznej konfrontacji z USA – pisze szef Stratforu.
Od lat opisujemy zjawisko, które nazwaliśmy końcem postzimnowojennego świata – świata opartego na trzech filarach: Stanach Zjednoczonych, Europie i Chinach. Dwa z tej trójki zmieniły swój status w ostatnich kilku latach. Pisaliśmy już na tych łamach o końcu chińskiego modelu rozwoju. Podstawami tego modelu są dynamiczny wzrost i niskie płace. Dyskutowaliśmy również o głębokim kryzysie instytucjonalnym w Europie, wynikającym z jej problemów ekonomicznych. Snuliśmy również rozważania wokół tego, kto może zostać potencjalnym następcą Chin. Dziś trzeba się zastanowić nad tym, jaki system wyłoni się z postzimnowojennego świata. A nie da się tego zrobić bez oceny roli Rosji.
Narodziny rosyjskiej strategii
Rosja w świecie postzimnowojennym przeszła przez dwie fazy. Pierwszą był chaos, który w nieunikniony sposób nastąpił po upadku ZSRR. Chaos może być niekiedy mylony z liberalizmem i wielu obserwatorów zwykło myśleć o Rosji w dekadzie po upadku Związku Radzieckiego jako o państwie liberalnym. Jednak kraj ten pod rządami Borysa Jelcyna cechował raczej chaos niż liberalizm. Na programie prywatyzacji wzbogacali się ci, którzy potrafili się szybko zorganizować, by w mętnej wodzie wyłowić najsmakowitsze ryby. Życie polityczne dopiero się kształtowało, Zachód zaś z jednej strony był zadowolony z upadku radzieckiego imperium, a z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta