Samotność hegemona
Dopiero podczas trzeciej kadencji Angeli Merkel przyjdzie na serio zmierzyć się z pytaniem o miejsce i rolę Niemiec w Europie.
Krótko po upadku berlińskiego muru w 1990 roku ówczesny prezydent Francji Mitterrand w obliczu nieuchronnego zjednoczenia Niemiec miał wyjaśnić Margaret Thatcher przyczyny swojego zdecydowanego poparcia dla idei wprowadzenia jednolitej waluty: „Bez wspólnej waluty my wszyscy – Francuzi i Anglicy – będziemy podporządkowani woli Niemiec" – powiedział. Dzisiaj tamta diagnoza brzmi jak żart. To euro uczyniło Niemcy najpotężniejszym państwem UE, a Angelę Merkel najbardziej wpływowym politykiem.
Paradoksalnie w znacznym stopniu przyczynił się do tego kryzys w strefie euro, który pojawił się w Europie wraz z groźbą bankructwa Grecji w 2010 r. i trwa do dzisiaj. Kryzys spowodował bowiem, że UE skurczyła się de facto do grupy państw euro, w której Niemcy z racji ekonomicznego potencjału w naturalny sposób dominują. O ile w UE 27 można było jeszcze mówić o grupie najbardziej wpływowych politycznie państw, do której aspirowała Polska, to w strefie euro jest tylko jeden hegemon – Niemcy. W ten sposób „genialne" rozwiązanie problemu niemieckiego, na jakie wpadły dwadzieścia lat temu francuskie elity, okazało się pułapką.
Cisza przed burzą
Dzisiaj integracja europejska nie dotyczy już głównie UE – co niektórym wciąż trudno sobie wyobrazić – ale strefy euro, gdzie faktycznie nic bez zgody Niemiec nie może mieć miejsca....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta