Niższy dodatek za nadgodziny
GRAFIKI | Rozpoczęcie zadań wcześniej niż wynika to z harmonogramu w ruchomym rozkładzie, to zdaniem resortu pracy nadgodziny dobowe. Dlatego należy się za nie tylko 50-proc. dodatek. Chyba że przypadną one po zakończeniu poprzedniej doby pracowniczej.
Stosowanie ruchomego czasu pracy rodzi wątpliwości dotyczące m.in. prawidłowej kwalifikacji wypracowywanych nadgodzin – szczególnie gdy przypadają one przed wyznaczoną godziną rozpoczęcia pracy w danej dniówce. Problem polega na tym, że można je kwalifikować zarówno jako przekroczenia normy dobowej, jak i średniotygodniowej.
Przepis nie rozstrzyga również jednoznacznie, do której z dób pracowniczych należałoby zaliczyć takie przekroczenia. Wśród specjalistów prawa pracy pojawił się pogląd, że wezwanie pracownika do pracy wcześniej niż to wynikało z jego rozkładu, zmienia godzinę rozpoczęcia pracy, w efekcie czego ewentualne przekroczenia wyjdą dopiero pod koniec pracy w danej dobie. Z drugiej strony większość ekspertów broni założenia, że kluczową dla kwalifikacji przekroczeń jest godzina rozpoczęcia obowiązków zaplanowana w harmonogramie. Dlatego też wcześniejsze wezwanie do pracy może spowodować nadgodziny dobowe w poprzedniej dniówce albo też przekroczenia średniotygodniowe – jeśli poprzednia doba już się zakończyła.
Klucz do stawki
Jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii jest niezmiernie istotne dla pracodawców, którzy stosują ruchomy czas pracy z art. 1401 § 1 k.p. Od kwalifikacji tych przekroczeń zależy bowiem wysokość dodatku do normalnego wynagrodzenia przysługującego podwładnym jako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta