Transatlantycki translator
Tłumacz Lema, Michael Kandel, miał utorować polskiemu pisarzowi drogę do literackiego Nobla.
Listy Lema traktują o sprawach biznesowych, nowych projektach, jakie rozważa bądź pisze, jego poglądach na science fiction i fantastykę w ogóle (...) sprawach osobistych, takich jak planowane wyjazdy do Austrii czy Niemiec, zaszczytach i zaproszeniach, jakie otrzymywał, kontaktach z innymi, polityce, prośbach o książki. W późniejszych latach pisze coraz więcej o każdej nowej książce i innych sprawach biznesowych. Rzeczywiście o wszystkim". Wypowiedź Franza Rottensteinera, długoletniego agenta literackiego Lema, dotyczy wprawdzie listów, jakie sam od niego otrzymywał, ale równie dobrze pasuje do korespondencji Lema z jego najlepszym tłumaczem na angielski Michaelem Kandlem. Obszerny tom obejmuje bodaj komplet listów, jakie Lem wysłał do Kandla, jest tu więc rzeczywiście o wszystkim.
Wymiana listów pomiędzy pisarzem a tłumaczem obejmuje okres od 1972 do 1987 roku, ale właściwie kończy się wcześniej z powodu niesnasek między korespondentami. Ich przyczyną nie była jednak surowa ocena nadesłanej Lemowi do oceny powieści Kandela „A Sleeping Beauty", jak uważa we wstępie Jerzy Jarzębski, ale raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta