Polscy harcerze z Londynu
Grają w szkolnej sali na Ealingu. Radości z tego grania mają dużo, bo są mistrzami Anglii. Już nie pierwszy raz.
Logo jest czerwone. W wersji pełnej dynamiczny napis „Polonia!", w skróconej tylko P z wykrzyknikiem. Ale wygląda dobrze i można śmiało mówić, że znaczy także „Power of Volleyball", albo lepiej: „Power of Polish Volleyball".
Paru obcokrajowców na Ealingu też gra, lecz siłą drużyny od zawsze są Polacy. Zmieniają się, przyjeżdżają, odjeżdżają, czasem wpadną na jeden sezon jak Sławomir Master, ponaddwumetrowy rozgrywający, który potem zagrał nawet krótko w Jastrzębskim Węglu, ale kilku zawsze trwa dłużej.
Legendę tworzy teraz Grzegorz Niski, nr 11, rozgrywający. Łatwo rozpoznać, bo ma długie włosy, choć czterdziestka na karku. Dwójka dzieci, słucha rocka i heavy metalu. Z wykształcenia nauczyciel wychowania fizycznego po AWF i trener siatkówki. Zarabia na życie renowacją starych luster i złoceniem ich XVII-wiecznych ram. Jest w tej dziedzinie w trójce najlepszych specjalistów w Anglii. Grał w Polsce, gra w Londynie. Nie wie, kiedy przestać.
Rodzice zadbali
Konkurencję robi mu ostatnio Bartosz Kisielewicz, nr 6, 27 lat, żona i jedno dziecko. Każdy mówi, że to dziś najlepszy rozgrywający angielskiej ekstraklasy, czyli ligi Super8.
Przyjechał do Anglii 3 lata temu, z doświadczeniem zawodowym, jakie dała mu gra w pierwszoligowej Stali Nysa (choć sam przyznaje, że grzał tam ławę), wcześniej w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta