Bronić Zachodu, czyli czego?
Trochę irytuje obecny w książce Magierowskiego ton marudzenia na niemiecką hegemonię. Korci mnie, żeby powiedzieć: nie chcemy zacisnąć pasa, tak jak zrobiły to Niemcy za Schroedera, to nie narzekajmy na niemiecką hegemonię – pisze publicysta.
Unia Europejska z pewnością przechodzi kryzys, być może najgłębszy w całej jej 60-letniej historii. Ten kryzys ma charakter ekonomiczno-instytucjonalny. Na słabość gospodarek krajów unijnych (obnażoną krachem bankowym w USA, a następnie atakami spekulacyjnymi na obligacje państwowe szeregu krajów strefy euro) nałożyła się niewydolność unijnych instytucji. Ale jakkolwiek spektakularny i dolegliwy dla społeczeństw, których dotknął, kryzys ten w taki czy inny sposób da się przezwyciężyć – nawet jeśli trzeba byłoby do tego demontażu strefy euro i powrotu do narodowych walut; i nawet jeśli po nim nie nastąpiłby długi okres wysokiego wzrostu PKB. Tak czy inaczej, koniunktura kiedyś wróci, a instytucje można naprawić lub rozmontować te, które uzna się za nie do naprawienia.
Dwa kryzysy
Ale strefę euro i całą Unię (podobnie zresztą jak cały świat zachodni) drąży od pewnego czasu innego rodzaju kryzys: taki, który ma charakter bardziej fundamentalny – on nie minie wraz z powrotem koniunktury gospodarczej ani wraz z naprawą instytucji. To kryzys tożsamości.
Ludzie Zachodu już nie bardzo wiedzą, kim są jako przedstawiciele tej cywilizacji. Tym samym nie bardzo są gotowi bronić wartości, które kiedyś stanowiły o specyfice ich społeczeństw. Niekiedy można byłoby nawet odnieść wrażenie, że nowi przybysze w świecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta