Budowanie alternatywnego świata
Gender jest groźne, bo wprowadza do naszego życia nową siatkę pojęciową i nakłada na państwo obowiązki związane z wdrażaniem i promocją wydumanej ideologii – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Czym właściwie jest gender, o którym nagle zaczęli mówić politycy, naukowcy, publicyści czy przedstawiciele Kościoła? Trudno znaleźć definicję opartą na twardych naukowych podstawach. Bo te po prostu nie istnieją. Gender to raczej zlepek różnych teorii, na których ktoś zbudował ideologię, wizję „lepszego" świata, który miałby być alternatywą dla tego zepsutego, rzeczywistego. Niosą ją na swoich sztandarach aktywne organizacje feministyczne.
Myśl przewodnia
Jak twierdzą wyznawcy tej ideologii, wiele cech „kobiecych" i „męskich" wynika nie z różnic biologicznych, ale z ról płciowych i stereotypów przypisanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę. Ponadto kobiety są ofiarą instytucjonalnie utrwalonej męskiej dominacji w społeczeństwie i kulturze. Gender ma im przynieść wyzwolenie.
I można by obok tej sprawy przejść obojętnie, a nawet machnąć ręką, bo pewne wojujące środowiska po prostu już tak mają i kropka, gdyby nie to, że ową wydumaną wizję próbuje się usadowić w realnym świecie. Po cichu, wprowadzając do naszego życia nową siatkę pojęciową, a nawet nakładając na państwo (a co za tym idzie – podatników) obowiązki związane z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta