Pieniądze były najważniejsze
Rozmowa z Marcinem Komorowskim, piłkarzem Tereka Grozny, o grze w czeczeńskiej stolicy i życiu w Rosji.
Rz: Mijają dwa lata, odkąd zdecydował się pan na podróż w nieznane, odejście z Legii Warszawa do Tereka Grozny. Czy dziś ponownie podjąłby pan taką decyzję?
Marcin Komorowski: Niczego nie żałuję. Pozytywnym zaskoczeniem był poziom ligi, negatywnym stan infrastruktury. W Polsce powstało wiele nowoczesnych stadionów, dlatego w telewizji lepiej ogląda się ekstraklasę niż ligę rosyjską. Poziom piłkarski w Rosji jest jednak zdecydowanie wyższy. W kluby pompowane są ogromne pieniądze, ściągani są dobrzy zawodnicy, a to oni decydują o poziomie, nie zaś telewizja.
Czy po pierwszej wizycie w Groznym i Kisłowodzku, gdzie Terek ma swoją bazę, nie zastanawiał się pan „co ja tutaj robię?"?
Rzeczywiście, pierwsze wrażenie takie było, ale teraz nie mam już żadnych problemów.
Kisłowodzk położony jest prawie 500 km od Groznego. Jak wygląda życie w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta