Nie ma powodów do wstydu
Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki: koniec metod chałupniczych i awansów po uważaniu.
Rz: Piłkarze grają słabo, kibice wszczynają awantury, więc o sędziach pisze się mniej. Tylko dlatego czy może podniósł się poziom sędziowania?
Zbigniew Przesmycki: Mamy bardzo dobrych sędziów, a podniósł się nie tylko ich poziom ale też, w przypadku czołówki, zmieniło się podejście do zawodu. Dziś na szczebel centralny docierają rzeczywiście najlepsi i najlepiej przygotowani.
To samo mówił mi Stanisław Eksztajn jakieś 40 lat temu. A na boisku ci najlepsi popełniali poważne błędy.
Nie ma sędziego, który się nie myli. Ale musi pan przyznać, że teraz tych błędów jest mniej. Kiedy mówię o profesjonalnym przygotowaniu, mam na myśli nie tylko zmianę podejścia sędziego do zawodu, ale i warunki, w jakich może on ten zawód wykonywać. Podstawą jest przede wszystkim przygotowanie fizyczne. Wszyscy sędziowie szczebla centralnego, a więc 80–90 osób, pracują według planów treningowych i mają monitory pracy serca. Są pod stałą kontrolą.
To chyba normalne, że się przygotowują i że nie trafia do tego zawodu nikt chory.
Nie w tym rzecz. Nowe czasy, szybsza gra wymagają innego rodzaju przygotowań niż przed laty. Pamięta pan, z jakimi emocjami dwa razy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta