Smoleński rozrachunek po 4 latach
10 kwietnia 2010 r. zginął polski prezydent wraz z delegacją. Co wiemy o tej tragedii, a czego nie?
Cztery lata temu w katastrofie lotniczej na terenie Rosji zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką i 94 innymi osobami, w tym parlamentarzystami, szefami instytucji państwa i kwiatem polskiej generalicji. Od pierwszych godzin po katastrofie trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie okoliczności katastrofy. Nadchodzi moment dla tego dochodzenia kluczowy. Ponieważ niektóre badane przez prokuraturę czyny zaczną się w tym roku przedawniać, śledztwo powinno zostać zakończone w ciągu najbliższych miesięcy. Co wiemy na temat katastrofy, a czego nie wiemy do dziś?
Co wiemy:
1
Samolot nie powinien był wylecieć, a lotnisko nie nadawało się do lądowania. Tu-154M nr 101 z prezydentem na pokładzie nie powinien był w ogóle wystartować 10 kwietnia do Smoleńska. Członkowie załogi, poza technikiem pokładowym, nie mieli bowiem aktualnych uprawnień do wykonania lotu. To efekt wieloletniego bałaganu i lekceważenia procedur w 36. specpułku lotniczym, który woził najważniejsze osoby w państwie. Dwaj wysokiej rangi oficerowie rozwiązanego po Smoleńsku specpułku usłyszeli w związku z tym zarzuty. Ale także lotnisko Siewiernyj nie nadawało się do przyjęcia prezydenckiego samolotu. Było od lat nieczynne, sporadycznie lądowały na nim małe samoloty wojskowe. Infrastruktura Siewiernego była fatalna, wyposażenie anachroniczne, a personel miał niewielkie kwalifikacje. Wbrew...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta