Nadchodzi era miast morskich
Ocean | Miasta się przeludniają, brakuje ziem rolnych. W tej sytuacji ratunkiem mogą być pływające metropolie.
Wyobraźmy sobie, że jest rok 2050. Na atlantyckim wybrzeżu Francji, koło Biarritz, La Rochelle czy Brestu, unoszą się na wodzie pływające miasta. Dlaczego na wodzie? Aby ograniczyć pochłanianie terenów rolnych przez rozrastającą się tkankę miejską. Te pływające miasta będą powstawały według schematu zaproponowanego przez zespół z Uniwersytetu Technologicznego w Compiègne.
– Mimo że są to projekty futurystyczne, mieszkańcy pływających miast w pewnym sensie cofną się w czasie, zaczną myśleć tak jak członkowie wspólnot pierwotnych. Będą korzystali ze wspólnych ogrodów, transportu publicznego – nie będzie tam miejsca na indywidualne auta, nie będzie posiadaczy ziemi. Pływające miasto wymusi na mieszkańcach dzielenie się wszystkimi dostępnymi dobrami i zapasami – uważa architekt Clemence Raclot, szef zwycięskiego zespołu.
Polyviles będą się składały z odrębnych wysepek. Każda taka jednostka będzie miała średnicę 3 km i powierzchnię 7 km kw., na której zamieszka 22 700 osób. Wieloboczne wysepki, po połączeniu, będą przypominały plaster miodu.
Każda wysepka będzie dysponowała oddzielnym źródłem energii. Będą one zróżnicowane (energia wiatru, fal, uzyskiwana z biomasy, geotermiczna). Mieszkańcy sami też będą wytwarzali energię, chodząc po chodnikach. Umożliwią to „mechaniczne kamienie" uginające się i w ten sposób wytwarzające prąd pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta