Bez dialogu nie będzie zielonej gospodarki
Debata „Rz" | Zarówno politycy, jak i przedsiębiorcy powinni zmienić sposób myślenia z reaktywnego na proaktywny.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Wejście Polski do UE przed 10 laty wyzwoliło pozytywne inicjatywy na styku biznesu i ochrony środowiska. Ale wielu szans, jakie dawała akcesja, nie wykorzystano. To główne wnioski z debaty Green Cross Poland i „Rz".
Obopólne korzyści
Jej uczestnicy zgodnie stwierdzili, że podwaliny dla współistnienia przemysłu i ochrony środowiska, a także wzajemnego pozytywnego wpływu obu tych sfer na siebie, stworzono już po transformacji w 1989 r. – Kiedy wchodziliśmy do Unii, byliśmy już prymusami w nowej klasie – zauważył Sławomir Brzózek, prezes Fundacji Nasza Ziemia, zaznaczając, że największa przemiana dokonała się wtedy w naszym sposobie myślenia o ekologii.
Zdaniem Andrzeja Kassenberga, prezesa Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, był to efekt wejścia na nasz rynek firm zachodnich, które szukając partnerów biznesowych, wybierały tych trzymających się standardów środowiskowych, nie tylko ze względu na wymogi prawa. Bo w 2004 r. nasze regulacje były już w większości przystosowane do wymogów UE.
– Przykładowo, transponowana w 2001 r. dyrektywa o zintegrowanym zapobieganiu i ograniczaniu zanieczyszczeń wprowadziła bodźce nakazujące przemysłowi poszukiwać wydajniejszych technologii, pozwalających na oszczędzanie surowców i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta