Ostatnie chwile Europy
W 1914 roku żadna kometa ani inne złowróżbne znaki nie zapowiadały nadchodzącej katastrofy. Wybuchu globalnego konfliktu nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści.
Baronowa Bertha von Suttner była w złym humorze. Nie z powodu wieku i choroby. Choć skończyła 71 lat, energią mogłaby obdzielić kilku ludzi. Irytowało ją, że ruch pacyfistyczny, któremu poświęciła niemal całe życie, z roku na rok traci impet. Baronowa miała twardą skórę. Przywykła, że wielu uważa ją za wariatkę, tytułuje „grubą Bertą" i drwi z apelów o zaniechanie wyścigu zbrojeń. Najwięcej afrontów spotykało laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla w ojczyźnie. Idea rozbrojenia i międzynarodowego arbitrażu zyskała sporą popularność w Wielkiej Brytanii i Ameryce, chwalono ją nawet w Sankt Petersburgu. Tylko Austria, ta „twierdza militaryzmu i klerykalizmu", pozostawała obojętna. Pomysł, by w sierpniu 1914 roku w Wiedniu zorganizować kolejny kongres pokojowy, spotkał się z tak niechętną reakcją władz oraz prasy, że baronowa zaczęła tracić serce do tego projektu.
Spotkanemu na ulicy pisarzowi Stefanowi Zweigowi wyrzucała: „Dlaczego nic nie robicie, wy, młodzi ludzie? Was to przede wszystkim dotyczy!". Mimo wszystko nie traciła optymizmu. W proteście przeciwko wykorzystaniu samolotów do celów militarnych napisała pracę „Barbaryzacja powietrza", w której wywodziła (poniekąd proroczo), że aeroplany nie rozstrzygną losów wojny, a ich przeznaczeniem jest zbliżać narody. Do pasji doprowadzali ją cyniczni politycy, którzy przez wzgląd na opinię publiczną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta