Kto widział maki na Monte Cassino?
Książkę Melchiora Wańkowicza „Bitwa o Monte Cassino” uważano za prawdziwy pomnik postawiony bohaterom, dziś jednak jest ona czytana głównie jako lektura. Za to piosenkę Feliksa Konarskiego i Alfreda Schütza o makach wzrastających z żołnierskiej krwi znają wszyscy Polacy.
Książkę Melchiora Wańkowicza „Bitwa o Monte Cassino" uważano za prawdziwy pomnik postawiony bohaterom, dziś jednak jest ona czytana głównie jako lektura. Za to piosenkę Feliksa Konarskiego i Alfreda Schütza o makach wzrastających z żołnierskiej krwi znają wszyscy Polacy.
W „Bitwie o Monte Cassino" o makach nie ma ani słowa. Podobnie jak o „Czerwonych makach", Konarskim i Schützu. Zapewne dlatego, że Wańkowicz mógł piosenki nie słyszeć, bo nie widział wszystkich przedstawień tzw. teatralnej czołówki, nazywanej oficjalnie The Polish Parade. W tym czasie zapewne zajęty był spisywaniem świadectw, bo przecież jego książka by nie powstała, gdyby nie setki, a może nawet tysiące wywiadów z uczestnikami bitwy, wygranej przed siedemdziesięciu laty.
O dwóch występach pisarz na marginesie jednak wspomina, opisując je w sposób nieco ironiczny, choć nie bez podziwu. Relacjonuje mianowicie, że był świadkiem, jak wielki przedwojenny gwiazdor piosenki Adam Aston nawet nie drgnął, gdy kilkadziesiąt metrów od sceny spadł niemiecki pocisk, zabijając jednego z brytyjskich artylerzystów. Ani na moment nie przerwał śpiewania. Drugiemu przedstawieniu poświęca nieco więcej miejsca, skupiając się na występie aktorki, która przy każdym wybuchu dygała i mówiła „dziękuję", w ogóle nie przejmując się trwającą bitwą. W rozdziale „Melodeklamacja:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta