Chłopcy do bicia
Piłkarze szybko zapominają o własnych błędach. Gdy jednak do porażki rękę przyłożą sędziowie – nigdy. Co przyniesie mundial w Brazylii?
Łatwo sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby FIFA nominowała na mundial Urugwaj- czyka Jorge Lorriondę, a jeszcze łatwiej przewidzieć furię Anglików, gdyby miał on sę- dziować ich mecz. Lorrionda doprowadził do skandalu podczas mistrzostw w RPA. W meczu Niemcy – Anglia nie uznał prawidłowej bramki dla Anglików. Przy stanie 2:1 dla Niemców na strzał z dystansu zdecydował się Frank Lampard. Piłka po odbiciu od po- przeczki spadła dobre pół metra za linią bramkową, co bezlitośnie uchwyciły telewi- zyjne kamery. Ostatecznie Anglicy przegrali 4:1, ale bramka mogła odmienić losy meczu.
Niektórzy uznali to za chichot historii, bo w podobnych okolicznościach uznano gola podczas finału MŚ w Anglii w 1966 r., w którym gospodarze zmierzyli się z RFN. Przy sta- nie 2:2 doszło do dogrywki. W 101. minucie Anglik Geoff Hurst uderzył na bramkę Niemców, po czym piłka odbiła się od poprzeczki i spadła w okolicy linii bramkowej. Sędzia Gottfried Dienst podbiegł do liniowego Tofika Bachramowa, który stwierdził, że piłka znalazła się w bramce (po latach wątpliwości go jednak nie opuszczały). Jak było naprawdę, nie dowiemy się nigdy.
Słaby wzrok Rosettiego
Festiwal bramek widmo jest dłuższy. O...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta