Realny socjalizm nie trafił na śmietnik
Mirosław Taras | Za największy swój sukces uważam przekonanie inwe- storów w Warszawie i Londynie, że górnictwo jest interesem, który się opłaca i można na nim zarobić.
Rz: Kim był pan w czerwcu 1989 roku, gdzie pana zastały wybory?
Mirosław Taras: Kierow-nikiem wydziału w ścianie G-1 na polu Bogdanka, górnikiem pracującym na dole. Mam wrażenie, że 4 czerwca 1989 funkcjonuje już w nas jako element świadomości zbiorowej i w moim przypadku ta data wyparła osobiste wspom-nienie tamtego dnia.
Poczuł pan, że kończy się epoka, że tzw. realnego socjalizmu już nie ma?
Ja do dzisiaj – niestety – czuję, że realny socjalizm nie odszedł na śmietnik historii. Tam gdzie dziś mamy obszary biedy w Polsce, wciąż dominuje w ludziach myślenie kate-goriami realsocjalizmu; „należy mi się, mamy jednakowe brzuchy" itd. To można jakoś usprawiedliwić poczuciem wykluczenia z efektów zmian, które się u nas dokonały. Nie mogę jednak zgodzić się na mentalność homo sovie-ticus w realnej, współ-czesnej gospodarce i w podmiotach gospo-darczych, które muszą stawiać czoła regułom wolnego rynku....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta