Nie jestem już kotem, jestem lwem
Karim Benzema | Piłkarz Realu Madryt to podstawowy atut Francji w ataku. Strzelił już na mundialu dwie bramki.
„Kiedy strzelam gole, jestem Francuzem, gdy tylko przestaję, zaczynają się problemy. Wtedy jestem Arabem". Te słowa Karima Benzemy to nie tylko opis jego stanu emocjonalnego, ale tak naprawdę zdecydowanie głębsza analiza reprezentacji Francji, a nawet francuskiego społeczeństwa.
Benzema podobnie jak Zinedine Zidane urodził się już we Francji, ale jest pochodzenia algierskiego. Gdy na początku kariery stanął przed wyborem, który z krajów reprezentować – swych rodziców, gdzie brat jego ojca jest imamem w wiosce Tighzart, z której rodzina Benzemy wyemigrowała do Lyonu – czy kraj urodzenia, nie miał żadnych wątpliwości i wybrał Francję. Wiedział, że może być zbyt dobrym piłkarzem, by występować w drużynie narodowej, która nie ma szans na wielkie sukcesy.
Trudny początek w Realu
Przed meczami kadry ostentacyjnie nie śpiewa Marsylianki, a w jednym z wywiadów przyznał nawet, że nikt go do tego nigdy nie zmusi. Bez podania powodów – ot, tak. Niedawno świat obiegła informacja – chociaż przez samego piłkarza nigdy nie została potwierdzona – że podarował 3 miliony euro na budowę meczetu w Lyonie. Twierdzi, że w czasie ramadanu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta