Niepotrzebne przepisy
Nie rozumiem, czym się kierował UOKiK, chcąc ustawowo uregulować umowy rezerwacyjne – pisze prawnik
Na początku kwietnia bieżącego roku do konsultacji społecznych skierowany został projekt informacji Rady Ministrów dla Sejmu o skutkach obowiązywania ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, czyli tzw. ustawy deweloperskiej, wraz z propozycjami zmian. Jednym z postulatów wyrażonych w przygotowanym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) projekcie jest ustawowe uregulowanie powszechnie stosowanych w obrocie umów rezerwacyjnych.
I Niepełna diagnoza urzędu
Co znamienne, we wspomnianym projekcie zaznaczono, że okres dwóch lat obowiązywania ustawy deweloperskiej jest zbyt krótki, aby uzyskać dane pozwalające na pełną ocenę sytuacji. Dlatego też UOKiK rekomenduje uregulowanie umów rezerwacyjnych w ustawie, ale dopiero w maju 2015 – po upływie kolejnego roku obowiązywania ustawy.
Takie stanowisko urzędu jest o tyle interesujące, że analiza tego konkretnego zagadnienia nie wymaga ani szczególnych nakładów, ani też środków. Nie wymaga też dłuższego czasu – umowy rezerwacyjne występowały bowiem w obrocie już na długo przed tym, zanim w Polsce uchwalono ustawę deweloperską i – co istotne – praktyka w tej sprawie specjalnie się nie zmieniła po jej wejściu w życie.
Być może zastrzeżenie o czasie wynika stąd, że urząd, formułując diagnozę, zupełnie nie przyjrzał się temu, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta