Danina od urzędowej fikcji
Nieaktualne często dane z ewidencji gruntów i budynków decydują o podatku.
paweł rochowicz
Jaka jest nieruchomość, każdy widzi – chciałby powiedzieć niejeden podatnik, zaskoczony decyzją władz gminy nakładającą na niego podatek skalkulowany inaczej, niż się spodziewał. Zdarza się bowiem, że dana nieruchomość przestała służyć działalności gospodarczej albo została podzielona i częściowo sprzedana. Bywa jednak, że gminny fiskus nadal chce podatku od nieruchomości według stawki jak dla biznesu (czyli znacznie wyższej niż dla zwykłego Kowalskiego) albo od większej powierzchni.
Dzieje się tak często w majestacie prawa, choć decyzje o podatkach kłócą się z rzeczywistością. Dlaczego? Otóż ustawa – Prawo geodezyjne i kartograficzne przewiduje w art. 21, że „podstawę wymiaru podatków (...) stanowią dane zawarte w ewidencji gruntów i budynków". Ustawa ta wprawdzie nie należy do systemu podatkowego, ale obowiązuje. Często jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta